Przejdź do treści

Praktyka u Ratownika

Pisane na sygnale. Do trzech razy sztuka ;)

    Do trzech razy sztuka? A może jednak da się inaczej?

    Mężczyzna w kolejce miejskiej zgłasza ból w klatce, jest blady, zalewa się potem.

    Zgłoszenie przyjęte. Dyspozytor nadaje kod 1- wyjazd alarmowy.

    Godzina 5 rano, ruch niewielki. Szybko docieramy na miejsce. Kartka zostaje pod wejściem na dworzec, łapiemy za monitor i plecak. Teraz tylko znaleźć peron numer 2 i można ratować.

    Już na schodach dociera do nas ,że coś jest nie tak- widok ludzi machających nam z daleka nie wróży nic dobrego. Przyspieszamy kroku (jak wiecie ratownik nie biega;))

    Po chwili przed oczami mam charakterystyczny obrazek – jeden ze świadków rytmicznie kołysze się nad pacjentem.

    „Cholera – depczą go” – słyszę głos partnera.

    (czytaj – prowadzą uciski klatki piersiowej ;))))

    Podaję koledze defibrylator, a sam ruszam z powrotem do , potrzebny będzie jeszcze Lucas -urządzenie, które konkretnie „depcze” klatę, i zestaw do intubacji.

    Docieram do karetki i zabieram te zabawki. Odwracam głowę w kierunku peronu – kolega rozkłada szeroko ręce w geście „odsunąć się – będzie defibrylacja… kątem oka widzę tylko jak ramiona pacjenta frunął w górę a świadkowie zdarzeniach robią dwa kroki w tył. Tak, tak… defibrylacja robi wrażenie ;O

    Docieram na miejsce zdarzenia. Szybko zapinamy naszego trzeciego ratownika na klatkę piersiową pacjenta- teraz to dopiero będzie kompresja:))

    po kolejnych dwóch minutach robimy analizę rytmu i jest nadzieja – na monitorze widoczny jest rytm mogący dawać życie. Na dużych naczyniach da się także wyczuć tętno.

    Zbieramy nasze zabawki. Jeszcze tylko rzut okiem- czy aby pacjent jednak nie zmienił zdania, na szczęście wciąż trzyma się woli życia.

    Robię sobie kolejny szybki spacerek do karetki – tym razem potrzebne mi są nosze. Świadkowie zdarzenia pomagają mi zabrać niepotrzebne graty- gratki

    Jeszcze tylko powiadomić doktora w szpitalu- żeby zdążył wyjąć ropę z oczu zanim dojedziemy 😉

    Tym razem było ratowanie z happy end. Przyznam, że ja bardzo lubię spacerki, wolę jednak te spokojne po pracy. Jaką lekcję i wnioski warto wyciągnąć z tej historii?

    Pamiętaj, że jeśli stan pacjenta zmieni się – jak w tym przypadku to możesz zadzwonić powtórnie na numer alarmowy -pacjent zgłaszał bóle w klatce piersiowej ale teraz jest nieprzytomny i świadkowie prowadzą uciski klatki- to kluczowa i krytyczna informacja.

    To pozwoli nam zabrać cały sprzęt za jednym razem i usprawni ratowanie. W zespołach ratownictwa medycznego najczęściej ekipa jest dwuosobowa i nie sposób zabrać całego sprzętu z karetki.

    A pozostałe wskazówki jak prowadzić rozmowę z dyspozytorem znajdziesz tutaj ????

    Daj znać jakie jeszcze pytania nasuwają Ci się w temacie wzywania pomocy i rozmowy z dyspozytorem.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *