4 kroki, które mogą uratować życie. Kiedy podejmujemy jakieś działanie w naszym życiu to naturalną rzeczą jest, że chcemy odnieść sukces, dobrze wykonać zadanie. Jeśli tylko odpowiednio podejdziemy do tematu to okazuje się, że na wszystko jest sposób. Podobnie jest w przypadku udzielania pierwszej pomocy w stanach nagłych. Ten prosty a zarazem magiczny sposób na sukces nazywa się łańcuchem przeżycia (z ang. chain of survival) Co więcej -TY jako świadek zdarzenia masz tutaj swoje miejsce i swoją rolę do odegrania. Moje ratownicze doświadczeni wielokrotnie pokazało, że jest to rola pierwszoplanowa, czasem nawet oscarowa.
Zapraszam!
Łańcuch ratunkowy – wszystko co musisz wiedzieć
Nie obejdzie się bez odrobiny historii pierwszej pomocy. Jest to niezwykle ciekawy element wiedzy. Chwilami opowieści o początkach działań ratowniczych czyta się lepiej niż niejeden thriller. Dziś tylko krótko o początkach łańcucha przeżycia.
Kto wymyślił łańcuch przeżycia?
Początkowo nazywany łańcuchem ratunkowym.
Globalne konflikty zbrojne zawsze przynosiły przełomowe odkrycia i rozwój wiedzy w zakresie udzielania pomocy. Krótką historię pierwszej pomocy opiszę w osobny materiale.
Tym razem przenieśmy się na chwilę do czasów I i II Wojny Światowej.
Otóż niejaki Władimir Oppel- rosyjski chirurg właśnie w tym czasie stworzył zupełnie nowe podejście do leczenia rannych z pola walki. Ten błyskotliwy medyk miał do rozwiązania następujący problem – duża ilość ciężko rannych, plus ograniczone siły i środki. Celem było ograniczenie ilości ofiar śmiertelnych. Stworzył on prosty przepis postępowania z poszkodowanymi.
Wprowadza on segregację medyczną, a poszkodowanych kieruje do kolejnych punktów medycznych, gdzie wykonywane są tylko kluczowe procedury (jak na przykład tamowanie krwotoków) Równocześnie prowadzona była ewakuacja z pola walki do miejsc bezpiecznych, a tam następowało ostateczne opatrzenie tych, którzy ten proces przeżyli. Jego system okazał się bardzo skuteczny, szybko się rozwijał. Później korzystały z niego wojska radzieckie, polskie a nawet amerykańskie.
Czy już dostrzegasz pewną zależność?
Dane jakie udało się zebrać w czasie tych konfliktów zbrojnych wyraźnie pokazały, że przeżywalność poszkodowanych zależy od upływającego czasu, a właściwie od szybkości i trafności procedur jakie wykonamy w tym czasie. Te doświadczenia wojenne dały podstawę do stworzenia cywilnego modelu udzielania pomocy. W 1960 r. Profesor A.W Ahnefeld stworzył pierwszy taki model i nazwał go “Łańcuchem Ratunkowym” Model ten szybko zyskał na popularności i w kolejnych latach ewoluował. Dziś nazywamy go Łańcuchem Przeżycia Niezmienna pozostała natomiast idea. Wczesne podjęcie odpowiednich działań pozwala uratować więcej żyć.
Czym jest współczesny łańcuch przeżycia?
Jest wiele słów, które mogą opisać łańcuch przeżycia. Jest to ciąg rzeczy, które dzieją się od momentu wystąpienia zdarzenia -wypadek/zachorowanie, do momentu ostatecznego zaopatrzenia pacjenta w szpitalu. Łańcuch przeżycia to rodzaj strategii opracowanej w celu zwiększenia szans na przeżycie pacjenta. To także pewien symbol, który obrazowo pokazuje gdzie ukryty jest klucz do sukcesu w udzielaniu pierwszej pomocy.
I jak każdy łańcuch ten także zbudowany jest z ogniw. A mądra prawda mówi, że każdy łańcuch jest tak silny jak jego najsłabsze ogniwo. W przypadku łańcucha przeżycia jest dokładnie tak samo.
Ogniwa łańcucha przeżycia
Jest wiele grafik , które przedstawiają ideę łańcucha przeżycia. Do mnie najbardziej trafiają te proste, ich przekaz jest najbardziej wyraźny. Spójrz na zdjęcie z poprzedniego akapitu. Widzimy tutaj 4 ogniwa. A Ty w roli świadka zdarzenia jesteś jednym z tych ogniw. Powiem więcej. W sytuacji gdzie mamy do czynienia ze stanem zagrożenia życia i liczy się każda sekunda-dosłownie każda- to właśnie Ty jesteś kluczowym i najważniejszym ogniwem tego łańcucha. Przyjrzyjmy się teraz poszczególnym ogniwom.
Wczesne rozpoznanie i wezwanie pomocy
“Lepiej zapobiegać niż leczyć” albo gdybym wiedział, że upadnę to bym się położył
Pierwsze ogniwo łańcucha przeżycia mówi o wczesnym reagowaniu w obliczu zagrożenia.
Mówiąc krótko nie wolno lekceważyć niepokojących objawów. Należą do nich: nagłe zasłabnięcie, uczucie kołatania serca, duszność, ból w klatce piersiowej. Mogą być związane z różnymi chorobami, ale też zwiastować nagłe zatrzymanie krążenia (NZK)
Jeśli odpowiednio zareagujemy to u części z tych pacjentów uda się uniknąć nagłego zgonu i resuscytacji. Pacjent, który jest blady, jest mu słabo, lub ma nagły ból w klatce nie powinien prowadzić samochodu, nie ma też sensu aby szedł do przychodni po pomoc. W swojej karierze zawodowej widziałem wiele takich historii. Część z nich skończyła się szczęśliwie, inne niestety nie. Takiemu pacjentowi potrzebna karetka ????! Co więcej, często nie jest w stanie nawet świadomie ocenić zagrożenia-jego niedotleniony mózg nie pracuje prawidłowo. Może wtedy działać racjonalnie i nie będzie w stanie sam sobie pomóc. I tutaj właśnie potrzebny jesteś TY. Chwyć telefon, wybierz numer alarmowy-999 i wezwij pomoc. Jak przeprowadzić taką rozmowę z dyspozytorem opiszę w osobnym wpisie.
Hasłem kluczowym dla tego ogniwa jest więc reaguj aby zapobiec NZK.
Wczesne rozpoczęcie RKO -resuscytacji krążeniowo-oddechowej
Ale zanim położymy nasze ręce na klatce piersiowej pacjenta to zatrzymanie krążenia trzeba najpierw rozpoznać. Jak? Najbezpieczniej będzie rozpocząć RKO u wszystkich nieprzytomnych pacjentów bez oznak oddechu, lub gdy w naszej ocenie oddech jest nieprawidłowy (płytki, wolny, oddech agonalny).
Szczególnie ta ostatnia pozycja- oddech nieprawidłowy zasługuje na uwagę. Podczas pracy w pogotowiu ratunkowym wielokrotnie byliśmy wzywani do pacjenta po utracie przytomności. Po przybyciu na miejsce okazywało się, że pacjent nie oddycha lub występują tylko pojedyncze westchnienia (oddech agonalny) W takich przypadkach brak ucisków klatki znacznie pogarsza rokowanie na przeżycie.
Celem ucisków klatki jest kupowanie czasu. Czasu dla naszego mózgu. To właśnie te komórki są najbardziej wrażliwe na niedotlenienie. Ocenia się, że po około czterech minutach od NZK następują nieodwracalne zmiany w niedotlenionym mózgu.
Natomiast dobra wiadomość jest taka, że prowadzenie dobrej jakości ucisków zwiększa szansę na przeżycie i lepszy stan pacjenta po NZK.
Jak zrobić dobre uciski klatki? Czy robić wentylację?
O samej resuscytacji napiszę w oddzielnym wpisie. Teraz jednak chcę abyś zapamiętał(a) hasło kluczowe dla drugiego ogniwa. Szybko rozpocznij uciski klatki piersiowej
Natychmiastowe rozpoczęcie RKO może zwiększyć szansę przeżycia nawet czterokrotnie u pacjentów z NZK!
Wczesna defibrylacja przy użyciu automatycznego defibrylatora zewnętrznego AED
Wcześniej, przed wprowadzeniem na rynek urządzeń AED to ogniwo było zarezerwowane tylko dla służb ratowniczych. Dziś automatyczny defibrylator można coraz częściej spotkać w miejscach gdzie w jednym czasie przebywa dużo ludzi, a także w przestrzeni publicznej. Warto podkreślić, że działanie tego sprzętu jest identyczne i równie skuteczne jak defibrylatora z karetki czy sali szpitalnej. I wszystko byłoby pięknie gdyby świadkowie zdarzenia częściej z niego korzystali. Celem defibrylacji jest przywrócenie spontanicznej (własnej) akcji serca pacjenta.
Przecież prowadzę uciski klatki piersiowej, czy to nie wystarczy do przyjazdu karetki? Czy muszę “strzelać tym prądem?” Często słyszę takie właśnie pytania od świadków zdarzenia i moich kursantów. Tak! To bardzo ważne i warto to zrobić.
Same uciski klatki piersiowej nie spowodują powrotu akcji serca. Ich zadaniem jest podtrzymywać krążenie. Nawet najlepsze uciski nie dadzą takiego efektu jak praca własna serduszka. Dlatego warto sięgnąć po AED, nawet gdy akcja ma miejsce w dużym mieście i czas dojazdu karetki nie powinien być długi.
O samym urządzeniu AED i zasadach bezpiecznej defibrylacji będzie osobny wpis. Tymczasem zapamiętaj klucz do silnego trzeciego ogniwa. Wczesna defibrylacja kilkukrotnie zwiększa szansę na przeżycie NZK Jeśli wykonamy ją w ciągu 3–5 minut od utraty przytomności to przeżywalność może sięgać do poziomu 50–70% Tak krótki czas jest trudny do realizacji dla ekipy. Jednak dla Ciebie jest osiągalny. Jeśli w Twoje ręce wpadnie AED -użyj go!
Zanim przejdę do omówienia ostatniego ogniwa łańcucha chcę zadać Ci pytanie. Spójrz raz jeszcze na pierwsze trzy ogniwa. Co, a raczej kogo w nich dostrzegasz. Kto jest ich bohaterem?
Bardzo dobrze! To TY !
Zakładając,że będzie dostępne urządzenie AED to właśnie Twoje działania przeplatają się w pierwszych trzech ogniwach naszego łańcucha. Zrozumienie tego jest kluczowe dla powodzenia całej akcji i stanowi fundament udzielania pomocy.
Natychmiastowa Opieka poresuscytacyjna
Zaczyna się ona na miejscu zdarzenia, w momencie gdy uda się przywrócić spontaniczne krążenie, i jest kontynuowana w szpitalu. Od tego momentu rozpoczyna się walka dosłownie o każdą komórkę układu nerwowego. Jej celem jest przywrócić pacjenta do możliwie najlepszej formy. Teraz jest moment gdy czarno na białym widać jak pracowały pierwsze trzy ogniwa.
Można spotkać przypadki gdzie pacjenci wracają do pełnej formy i mogą nadal cieszyć się pełnią życia. Zdarzają się też takie gdzie trudno mówić o sukcesie resuscytacji. Jej wynikiem jest bardzo chory, obciążony człowiek, czasem w stanie wegetatywnym. Komfort i jakość życia jest bardzo niska. Niestety tych drugich pacjentów jest nadal więcej. Nikt nie chciałby takiego losu dla siebie.
Czy łańcuch przeżycia u dzieci jest inny niż u dorosłych?
To pytanie często pojawia się na moich szkoleniach z pierwszej pomocy. Na szczęście zasady udzielania pomocy w oparciu o łańcuch przeżycia u dzieci są takie same. Tutaj także chodzi o:
- wczesne rozpoznanie objawów niepokojących,
- wczesne alarmowanie służb ratowniczych,
- wczesne podjęcie czynności ratujących życie.
Dziecko to nie mały dorosły. To fakt! Inne będą zagrożenia, inny mechanizm pogorszenia stanu małego pacjenta i inne postępowanie ratownicze. Natomiast idea działania w myśl łańcucha przeżycia pozostaje taka sama. Zatem powtórzę jeszcze raz- jest to szybkie rozpoznanie stanów zagrożenia życia lub objawów, które mogą je zwiastować; a następnie odpowiednie reakcje w kolejnych ogniwach łańcucha przeżycia.
Działania w przypadku dzieci zawsze wiążą się z silnymi emocjami. Dlatego ważne jest regularne przypominanie tych zasad i szkolenia z praktycznych czynności, które każdy może wykonać.
O najczęstszych stanach zagrożenia życia u dzieci napiszę w osobnym wpisie.
Podsumowanie
Dziękuję, że udało Ci się dotrzeć aż tutaj. Mam nadzieję, że teraz już wiesz dlaczego tak ważne jest budowanie świadomości społecznej w temacie pierwszej pomocy. Rola jaką w procesie ratowania życia odgrywa pierwszy świadek (świadkowie) zdarzenia jest kluczowa i trudno ją przecenić. Niezależnie od tego jak bardzo rozwinie się wiedza medyczna, jak dużo karetek jeździć będzie po ulicach i jak dobrze wyszkolony będzie zawodowy ratownik, to właśnie TY zawsze będziesz kluczem do sukcesu w łańcuchu przeżycia.
Rycina z Wytyczne Europejskiej Rady resuscytacji 2021r
Chcę podkreślić raz jeszcze, że czynności, które musisz wdrożyć w kolejnych ogniwach są proste i każdy może się ich nauczyć. Dlatego proszę i apeluję. Nie bądź najsłabszym ogniwem! Uczęszczaj na szkolenia pierwszej pomocy, korzystaj z darmowej wiedzy od profesjonalistów. Pierwsza pomoc – dobrze podana jest dla każdego. Ja w to wierzę. Zobacz więcej moich treści a też się o tym przekonasz. Koniecznie przeczytaj też poprzedni artykuł: Czym jest pozycja bezpieczna? oraz pierwsza pomoc przedmedyczna w szkole
Źródło przedstawionych danych – Wytyczne Europejskiej Rady Resuscytacji 2021
Zerknij też na:
Kursy pierwszej pomocy dla osób indywidualnych w Gdańsku
Kursy pierwszej pomocy dla szkół i przedszkoli w Gdańsku